Rok 2014. W garażu w St. Louis przy szklance Whisky kształtujemy wizję Inwestuj W Klasyka. Dochodzimy do punktu prywatnych celów tj. samochodów naszych marzeń. Paweł bez chwili zastanowienia wybiera Bullitta a Mateusz Chargera R/T ’68. Jednomyślnie stwierdzamy, że jest to najlepsza para samochodów jaką możemy mieć. Kultowa scena pościgu, który nakręcony został 50 lat temu na wyboistych drogach San Francisco nadal budzi respekt.
Czarny Dodge Charger z 1968 roku z silnikiem 440ci był naszym celem zakupowym nr 1. Szukaliśmy go bardzo długo. Zależało nam na tym, żeby był dobrze wyposażony i jak najbardziej zbliżony do filmowego egzemplarza. Po ponad pół roku poszukiwań w końcu znaleźliśmy Chargera, którego moglibyśmy kupić. Rok, silnik, kolor i cena się zgadzały, ale stan był bardzo słaby. Rozmowy były daleko posunięte, ale na szczęście się wycofaliśmy.
Dlaczego na szczęście? Dokładnie 3 dni później pojawił się Dodge z Los Angeles. Decyzja o zakupie zapadła 5 sekund po rozmowie z właścicielem. Już nie mieliśmy wątpliwości. Musiał być nasz. Musiał trafić do Polski.
Właścicielem Dodge’a okazał się szeryf z Los Angeles. Kupił go od syna innego emerytowanego szeryfa, który zmarł i zostawił po sobie kolekcję klasyków. Jednym z nich był właśnie ten Charger, którego remontował przez kilka lat i łącznie przeznaczył na niego ok. 60 000 USD (mamy rachunki). Widać, że nie żałował na niego pieniędzy. Lakier nie jest idealny i auto ma kilka wgniotek od gradu (szczególnie widoczne na klapie bagażnika), ale nie widać oznak korozji. Za to mechanicznie jest w bardzo dobrym stanie. Silnik 440ci (na wtrysku) odpala bez najmniejszych problemów i świetnie pracuje. Automatyczna skrzynia biegów również pracuje bez zarzutu. Brzmi genialnie i jest bardzo dobrze wyposażony – klimatyzacja, wspomaganie kierownicy, wspomaganie tarczowych hamulców (tarcze z przodu i z tylu). Dodatkowo zawieszenie jest usztywnione.
Absolutnie niczego mu nie brakuje!
Zresztą zobaczcie sami:
Każdego tygodnia w Stanach pojawia się kilka wyjątkowych okazji klasyków. Wiele z nich znika z lokalnego portalu ogłoszeniowego tego samego dnia. Sztuka polega na tym, żeby być pierwszym który kontaktuje się właścicielem.
Każdego tygodnia w Stanach pojawia się kilka wyjątkowych okazji klasyków. Wiele z nich znika z lokalnego portalu ogłoszeniowego tego samego dnia. Sztuka polega na tym, żeby być pierwszym który kontaktuje się właścicielem.